czwartek, 28 sierpnia 2014

Trzy razy B czyli Body Beast i Biegi

Osiemnastego sierpnia rozpocząłem treningi Body Beast i co mnie już w pierwszych dniach mocno zaskoczyło to to, że mam zakwasy i to potężne. O ile treningi Insanity były to treningi nastawione głównie na cardio tak Body Beast są to treningi głównie na tzw. masę mięśniową. Plus jest taki, że faktycznie czuć, że te mięśnie rosną, minus jest taki, że jest bardzo mało treningów kondycyjnych.
Postanowiłem temu zaradzić biegami. Dziś przebiegłem dystans 12,7 km w czasie 1 godz 18 minut i 24 sekundy. Wiem, że czas nie jest  rewelacyjny aczkolwiek cieszy mnie fakt, że po treningach Insanity byłem w stanie przebiec taki dystans. Jeszcze pół roku temu mogłem tylko pomarzyć o takiej kondycji.

piątek, 15 sierpnia 2014

Pół roku Insanity za mną

Święta, święta i po świętach czyli pół roku treningów Insanity za mną. Powiem szczerze, że nigdy w życiu nie miałem tak dobrej formy jak teraz. Mimo, że nie jestem jeszcze zadowolony ze swojego wyglądu to jednak czuje wyraźne zmiany w swoim organizmie. Na pewno mniej się garbię, mam silniejsze praktycznie całe ciało i bardziej twarde. Oponka na brzuchu co prawda nie zniknęła ale spod niej zaczyna prześwitywać sześciopak. Powiem szczerze, że Insanity już mnie znudziło i ostatnie tygodnie były już dla mnie rutyną. Momentami miałem wrażenie, że nie ma żadnego progresu, jak treningi mnie męczyły wcześniej tak i teraz. Aczkolwiek ostatnie dwa tygodnie były bardziej intensywne bo praktycznie w każdym dniu były dwa lub trzy różne treningi Insanity. Jak kiedyś po ćwiczeniach Game Day plus Overtime miałem absolutnie dość tak teraz jeszcze zdołałem zrobić jeszcze jeden trening i mało tego, po tym trzecim treningu dalej miałem siłę ćwiczyć. Dodam jeszcze fakt, że ostatnie trzy tygodnie wzmacniałem każdy trening Insanity dodatkowymi ćwiczeniami hantlami na biceps. W poniedziałek zrobiłem już ostatni fit test i tak się prezentują wyniki:


Myślałem że będzie gorzej niż za ostatnim razem, a tymczasem progres mnie bardzo zaskoczył. Aż w pięciu ćwiczeniach pobiłem swoje rekordy w tym aż w trzech bardzo znacząco (power jumps +5, push up jacks +5 i low plank oblique +6). Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony zważywszy na to, że przeszedłem kryzys natury znudzeniowej treningami Insanity Asylum. 

Od najbliższego poniedziałku czyli 18 sierpnia zaczynam coś z zupełnie innej bajki, mam tu na myśli treningi nastawione typowo na wzrost tkanki mięśniowej. Ta sama firma Beach Body co wyprodukowała program Insanity ma również w swojej ofercie coś takiego co się nazywa Body Beast. Zupełnie inny trener i plan rozpisany na kolejne trzy miesiące. Jestem bardzo ciekaw efektów jakie dadzą mi te treningi. 

środa, 6 sierpnia 2014

Podsumowanie miesiąca - Lipiec 2014

Pierwszy miesiąc wakacji. Co się okazało to to, że paradoksalnie w tym miesiącu czytałem o wiele mniej niż w innych miesiącach w tym roku. 3035 stron ze średnią 98 stron dziennie i zaledwie sześć książek, ale za to świetnych.

1,2,3. Robert Wegner - Opowieści z meekhańskiego pogranicza.
Trzy książki z czego pierwsze dwie składają się na cztery części dotyczące każdego z kierunków świata. Każda część posiada zupełnie inny klimat i przedstawia losy zupełnie innych bohaterów: losy straży górskiej na północy, wojownika Yatecha na południu, czaardan jeźdzców na wschodzie i gildia złodziei na zachodzie. Trzeba przyznać, że autor podszedł do tematu bardzo profesjonalnie, zbudował świat fantasy z tolkienowskim rozmachem i świetnymi batalistycznymi opisami. Moim zdecydowanym faworytem jeśli chodzi o opowiadania to nominowane do Zajdla "Najlepsze jakie można kupić". Niebo ze stali to trzecia część i osobna powieść. Ponownie spotykamy bohaterów z opowiadań, którzy muszą rozwikłać zagadkę znikających ludzi z gór i stanąć do walki z armią nieprzyjaciela. Do książek Wegnera podchodziłem nieco sceptycznie ale teraz śmiało będę polecać wszystkim miłośnikom fantasy.

4. Walter Moers - Miasto śniących książek.
Na temat tej książki mógłbym napisać osobną recenzję dlatego też postaram się streścić w kilka zdań. Fantastyka przez wielkie "F" - nigdy wcześniej nie czytałem niczego takiego co wymagało ode mnie olbrzymiej wyobraźni a przy tym czytało się w tak zdumiewająco porywający sposób. Opowieść o poszukiwaniach pisarza wszechczasów w mieście pełnym księgarni, antykwariatów, wydawnictw i wszelkich związanych z tą branżą organizacji. Niby prosta fabuła ale jednak podana w tak zaskakującej formie, że nie dziwię się iż autor posiada tak wielką rzeszę fanów. Trzeba jeszcze nadmienić, że książka ta wzbogacona jest bardzo klimatycznymi ilustracjami tegoż samego autora.

5. Joseph Heller - Paragraf 22
Kultowa już satyra wojenna, która posłużyła za inspirację do stworzenia serialu M.A.S.H. Kapitan Yossorian udaje wariata aby jak najszybciej zostać odesłanym z wojska do domu, przeszkadza mu w tym legendarny paragraf 22. Dużo kapitalnych prześmiesznych dialogów, żartów sytuacyjnych ale przede wszystkim Joseph Heller ukazuje absurd wojny.

6. Hermann Hesse - Wilk stepowy
Klasyczna i najgłośniejsza powieść psychologiczna niemieckiego pisarza. W USA dla wielu osób stała się biblią i powstała nawet organizacja jej wyznawców. Hesse podejmuje w niej temat walki pomiędzy dwoma osobowościami w człowieku, tej jednej, która pragnie rozwijać się, uczyć, żyć pełnią życia a także tą drugą dążącą do samozniszczenia. Hesse dostał Nobla za swoją twórczość także nie polecić tej pozycji to byłby czysty grzech.

Książka miesiąca Lipiec 2014 to:


Zdecydowanie największe wrażenie w lipcu zrobiła ta fenomenalna powieść Waltera Moersa. Co ciekawe to to, że autor tej książki jest bardzo tajemniczym człowiekiem, nie pozwala się fotografować, bardzo rzadko udziela wywiadów, dosłownie człowiek widmo.