środa, 14 maja 2014

Książkowy rok 2013

Mamy połowę maja a ja robię podsumowanie książek, które przeczytałem w roku 2013. Lepiej późno niż wcale. Jak dotąd był to mój najlepszy rok jeśli chodzi o czytelnictwo. Przeczytałem aż 75 książek i co najważniejsze wykształciłem sobie nawyk czytania, który szybko przeistoczył się w pasję a nawet w nałóg czytania. Postanowiłem nie ograniczać się do danej tematyki ale otworzyłem się na wszystkie gatunki. Tak na dobre to zacząłem nałogowo czytać na początku marca. Była to książka Stephena Kinga "4 po północy". Bardzo mocno do czytania zainspirowała mnie książka, którą przeczytałem zaraz potem, czyli "Martin Eden" Jacka Londona. Od tego czasu śmiało można powiedzieć, że książek nie czytam ale je wręcz pochłaniam.

Oto ranking autorów, po których najchętniej sięgałem w roku 2013:
1. Stephen King - 11 książek
2. Andrzej Sapkowski - 8 książek
3. Jarosław Grzędowicz i Peter V. Brett - 7 książek
4. Harlan Coben - 6 książek
5. Jo Nesbo - 5 książek
6. Dan Simmons - 4 książki
7. Agatha Christie i Mateusz Grzesiak - 3 książki
8. Neal Stephenson i Jakub Ćwiek - 2 książki

W ubiegłym roku przeczytałem cztery kilkutomowe sagi a były to: Pan Lodowego Ogrodu - Grzędowicza, Hyperion Cantos - Simmonsa, Wiedźmin - Sapkowskiego, Cykl Demonów - Peter V Brett. Przeczytałem również 5 tomów z serii o Harrym Hole Jo Nesbo

Najchętniej sięgałem po fantastykę, horrory oraz kryminały. Było też nieco literatury współczesnej, klasyki, literatury psychologicznej. Przeczytałem także jeden poradnik i jeden reportaż. 

Książka, którą przeczytałem najszybciej to Pan Lodowego Ogrodu tom IV Jarosława Grzędowicza - 855 stron w 3 dni.
Książka, którą czytałem najdłużej to Cryptonomicon Neala Stephensona - 1045 stron w 27 dni.


Najwięcej książek, bo aż 45 przeczytałem w okresie od kwietnia do sierpnia i osiągnąłem średnią 137 stron dziennie. W ciągu całego roku przeczytałem aż 34 375 stron. Średnio na miesiąc wyszło 2864 co daje średnią dzienną 94 strony. Gdyby nie liczyć dwóch pierwszych miesięcy kiedy to jeszcze nie miałem totalnej czytelniczej manii, to ta średnia wyniosła aż 108. Przy założeniu czytania 100 stron dziennie jest to doskonały wynik ponad normę. Najwięcej stron przeczytałem w kwietniu bo aż 5170 ze średnią 172 dziennie. Najwięcej stron w ciągu dnia przeczytałem 2 Maja i było to aż 420 stron. Kończyłem wtedy ostatni tom Pana Lodowego Ogrodu i praktycznie nie odchodziłem od książki. 


TOP 10 czyli ranking książek, które w roku 2013 zrobiły na mnie największe wrażenie:

10. I nie było już nikogo - Agatha Christie

9. Bastion - Stephen King

8. Martin Eden - Jack London

7. Malowany Człowiek - Peter V Brett

6. Złodziejka Książek - Markus Zusak

5. Wiedźmin - Andrzej Sapkowski

4. Peanatema - Neal Stephenson

3. Saga Pan Lodowego Ogrodu - Jarosław Grzędowicz

2. Triumf Endymiona - Dan Simmons

1. Dallas '63 - Stephen King

Najciekawsze jest to, że im więcej czytam tym więcej chcę przeczytać. Dwa dni temu przyłapałem się na myśli, że czytam zdecydowanie za mało. Może czas podnieść poprzeczkę do 150 stron dziennie? Aczkolwiek czasowo byłoby to niemożliwe. W ciągu godziny czytam w zależności od formatu książki i czcionki od 20 do 40 stron. Więc przeczytanie 100 stron zajmuje od 3 do 5 godzin. Dodajmy do tego około godzinę dziennie na treningi i praktycznie połowa dnia jest zagospodarowana. Codziennie zapisuję ile przeczytałem, ma to charakter stricte poglądowy i pamiątkowy. Wszelkie podane liczby nie są wytyczną, bo nie czytam dla statystyk. Przede wszystkim liczy się treść i myślę, że nawet gdybym nie prowadził statystyk to czytałbym dużo. Ale skoro zapisanie kilku cyferek dziennie zajmuje sekundę to czemu nie? Czasami wolę przeczytać coś wolniej aby się tym delektować jak np. Cryptonomicon a czasem czytam szybko z powodu bardzo wciągającej fabuły (Dallas '63 czy Pan Lodowego Ogrodu). Bywają nawet takie dni gdy nie czytam wcale. W roku 2014 zamierzam pobić moje czytelnicze rekordy i patrząc na okres od początku roku do chwili obecnej (14 maj) to jestem na dobrej drodze.

wtorek, 13 maja 2014

Mission: Asylum Volume 1 Complete

Trzydzieści dni treningowych Insanity Asylum Volume 1 za mną. Nie opuściłem ani jednego dnia. Przez pierwszy tydzień było bardzo ciężko. Pojawiły się zakwasy na plecach. Nowe zestawy ćwiczeń z użyciem hantli i drabinki treningowej uważam za rewelacyjne. Treningi są bardziej zróżnicowane. Dla przykładu jednego dnia ćwiczyłem tylko zwinność i kondycje, kolejnego machałem hantlami aby zwiększyć siłę, był też trening z nastawieniem na rozwój mięśni pleców. Podobnie jak to było pod koniec Insanity tak w Asylum treningi w ostatnim tygodniu robiłem z pewną rezerwą sił. Szczególne skoki w rozwoju kondycji zauważałem zwłaszcza po około 80 minutowych treningach tzw. Game Day plus Overtime. Wtedy dawałem z siebie maximum. Tak to już jest, że rośniemy tylko wtedy gdy dajemy z siebie absolutnie wszystko. Były takie chwile, że myślałem, że zemdleje podczas ćwiczeń. Wczoraj skończyłem Asylum i dziś zrobiłem fit test. Oto wyniki:


Progres rzuca się mocno w oczy. Power Jumps aż 18 powtórzeń więcej. Praktycznie w każdym ćwiczeniu z wyjątkiem Push-Up Jacks widać spory rozwój. Powiem szczerze, że nieco obawiałem się tego fit testu z powodu mniejszej liczby treningów z nastawieniem stricte na rozwój kondycji. Wyniki przeszły moje najśmielsze oczekiwania. Przy Power Jumps dałem sobie cel 90 powtórzeń i gdy osiągnąłem ten wynik pozostało mi jeszcze kilka sekund do końca. Wywołało to we mnie olbrzymie zdziwienie oraz zadowolenie, ponieważ nie sądziłem, że jestem w stanie przekroczyć magiczną liczbę stu powtórzeń. A gdy zaczynałem to robiłem ich zaledwie 25. Strasznie się uczepiłem tych Power Jumps, ponieważ osobiście dla mnie są to najtrudniejsze ćwiczenia po których potrzebuję najwięcej czasu aby się zregenerować. Myślę, że to własnie to odbiło piętno na mniejszej ilości Push-Up Jacks. 

Summa summarum jestem bardzo kontent treningami Asylum. Do końca najbliższego tygodnia czyli przez cztery najbliższe dni (niedziela będzie wolna) będę ćwiczył lekkie treningi plus rozciąganie. A od przyszłego poniedziałku zaczynam kolejny plan treningowy. Czekałem na niego od bardzo dawna i w końcu się doczekałem. Mam tu na myśli oczywiście Insanity Asylum Volume 2:



Jest to zestaw treningowy na najwyższym poziomie ze wszystkich części Insanity. Oczywiście za miesiąc również zrobię fit test i podzielę się tutaj swoimi wynikami. 

czwartek, 1 maja 2014

Podsumowanie miesiąca - Kwiecień 2014

W ciągu trzydziestu kwietniowych dni przeczytałem dziewięć książek. Sięgnąłem po dwie książki znanego mi już wcześniej Neala Stephensona, mam tu na myśli "Diamentowy Wiek" oraz "Reamde". Skuszony pozytywnymi opiniami zapoznałem się również z twórczością Johna Greena. Z czystej ciekawości przeczytałem także "Dom nad Wyrębami" polskiego pisarza Stefana Dardy. Postanowiłem nadrobić zaległości z literatury współczesnej (George Orwell "Rok 1984" i Kurt Vonnegut "Rzeźnia numer 5"). I na sam koniec miesiąca w formie wydrukowanego ebooka (nie cierpię czytać z ekranu monitora) dołożyłem sobie jeszcze Stephena Kinga z poradnikiem: "Jak pisać". Książka ta niestety nie załapała się na fotkę. W sumie przeczytałem 3465 stron co daje średnio 115 stron dziennie (lubię robić te statystyki aby badać moją czytelniczą kondycje). Poniżej znajdziecie kilka słów na temat każdej z wyżej wymienionych książek w kolejności czytania.