środa, 23 kwietnia 2014

Podsumowanie miesiąca - Marzec 2014

W marcu miałem przyjemność przeczytać pięć pozycji. Dwie z nich czyli Lód Dukaja oraz Drood Simmonsa są to książki, które w kolejce przeczekały od września 2013 roku. Pozostałe pozycje zostały spontanicznie zakupione na kilka-kilkanaście dni wcześniej (bodajże podczas czytania Lodu). Ostatecznie wyszło tego jakieś 3410 stron co daje średnią 110 stron dziennie.



1. Lód - Jacek Dukaj
Do tej pozycji podchodziłem bardzo długo z racji jej objętości i faktu, iż Jacka Dukaja nie czyta się łatwo. Proza tego autora wymaga skupienia. Wiedziałem, czego mniej więcej się spodziewać bo rok wcześniej przeczytałem inną powieść tego pisarza, mam tu na myśli "Inne Pieśni". Książka jest gruba, liczy około 1050 stron zapełnionych gęstym tekstem i dość małą czcionką. Autor zabiera nas w alternatywną wizję początku XX wieku kiedy to meteoryt rozbija się w okolicach Syberii i zamieszkujące go istoty tzw. Lute zaczynają powoli ogarniać świat. Nadciąga wszędobylski mróz i niekończąca się zima. Ma to oczywiście wpływ na życie ówczesnych ludzi, przemysł, politykę. Dukaj przemycił do swojej powieści takie znakomite postaci jak Nikola Tesla czy Józef Piłsudski. Główny bohater Benedykt Gierosławski dostaje zlecenie aby porozmawiać ze swoim dawno niewidzianym ojcem, który podobno zbratał się z Lutymi i został ochrzczony Ojcem Mrozem. W książce występuje mnóstwo postaci i łatwo się jest pogubić kto jest kim. Sam parę razy w ciągu czytania straciłem wątek ale mimo to czuję wielką satysfakcję, że sięgnąłem po tą literaturę. Dukaj rewelacyjnie pisze i jego warsztat można porównać tylko z kimś pokroju Sapkowskiego. Warto polecić.

2. Posłaniec - Marcus Zusak
Po skończeniu Lodu Dukaja zabrałem się za Zusakowego Posłańca. Pierwsza rzecz jaka mnie uderzyła to lekkie pióro autora. Po Dukaju taki sposób narracji wydał mi się wręcz infantylny. Z drugiej jednak strony, po przeczytaniu wcześniej Złodziejki Książek tego właśnie się spodziewałem. Żeby była jasność: infantylność, prostota narracji w przypadku "Posłańca" sprawdza się znakomicie. Nie trzeba za dużo myśleć, tylko chłonąć tekst jak sucha gąbka wodę. A propos wody, Zusak ma tendencje do pisania prosto i na temat, lanie wody w przydługich opisach praktycznie tu nie występuje. Szybko się okazuje, że bardzo łatwo potrafimy zżyć się z głównym bohaterem, cieszyć i płakać wraz z nim dzięki czemu ta książka zawiera w sobie emocjonalny dynamit podkręcający natężenie empatii do stanu, w którym po zakończeniu lektury będziemy czuć z jednej strony przyjemność a z drugiej smutek, że to już koniec. Summa summarum Posłaniec to dobry narkotyk a Zusak jest świetnym dilerem.

3. Siedem minut po północy - Patrick Ness
Pierwsze co się rzuca w oczy to świetne wydanie tej książki na papierze kredowym, wzbogacony przecudownymi ilustracjami autorstwa Jima Kaya. Pozycja dość cienka bo liczy około 200 stron została przeze mnie wchłonięta w ciągu jednego dnia. Co daje pojęcie o tym jak mocno jest wciągająca. Jeśli chodzi o stan emocjonalny w tej książce to Patrick Ness zbudował niesamowite napięcie wokół przeżyć trzynastoletniego Conora, którego matka umiera na raka. Tematyka trudna i rozczulająca. Według mnie ekstremalnie dobra pozycja, którą polecam każdemu nadając jej status "absolutnie trzeba przeczytać".

4. Drood - Dan Simmons
Dan Simmons to amerykański pisarz, po którego sięgnąłem rok wcześniej czytając wówczas jego sagę Hyperiońską. Simmons to ten specyficzny typ pisarza, który nie zatrzymuje się w jednym gatunku literatury tylko cały czas eksperymentuje. Tutaj postawił na swoją wizję życia Charlesa Dickensa (a właściwie 5 ostatnich lat) opowiadaną przez jego przyjaciela Wilkiego Collinsa. Simmons pochwalił się tutaj ogromną wiedzą na temat życiorysu Dickensa i Collinsa a także ich twórczości. Fabuła toczy się wokół tajemniczej postaci Drooda, którą Dickens spotkał podczas wypadku kolejowego. Bardzo mroczna powieść, którą śmiało można polecać wszystkim fanom Dickensa oraz Dana Simmonsa.

5. Trupia Otucha - Dan Simmons
Zupełnie inne oblicze Dana Simmonsa. Wydawnictwo Mag postawiło na wydanie jednej z pierwszych książek tego autora. Trupia Otucha to horror o wampirach umysłowych czyli ludziach mających umiejętność całkowitej kontroli nad wolą innych ludzi. Trup ściele się gęsto, mnóstwo wulgaryzmów i scen o zabarwieniu erotycznym. Wrażliwi czytelnicy mogą czuć się zgorszeni. Fani horrorów myślę, że będą zachwyceni. Mnie osobiście Trupia Otucha bardzo się spodobała, mocno wciąga dzięki bardzo szybko postępującej fabule. Książka ani na chwilę nie nudzi. Coś jak połączenie prozy Dana Browna z Grahamem Mastertonem jeśli już miałbym porównywać.

Książka miesiąca Marzec 2014 to:


Zdecydowanie najlepszą pozycją jaką przeczytałem w marcu było Siedem minut po północy Patricka Ness. Bardzo niepozorna książka, którą jeszcze raz gorąco polecam. Pod spodem zamieszczam ciekawy trailer tej książki w języku angielskim.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz